Droga Krzyżowa 15.00, RELIGIA, DOKUMENTY

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Droga Krzyżowa (piątek, o 15tej na 15minut rozważać Moje cierpienia i Mękę i konanie i Moją Krew ofiarować za siebie i za tych którzy w tym tygodniu umarli.

 

Jezus powiedział Vassuli:8 «Sprawiaj Mi radość, dzieląc Moją Mękę w Piątki. Wniknij w Moje Rany.» «Rozważajcie i medytujcie Moją Mękę.» «Muszę wam przekazać i pokazać, jak odprawiać Drogę Krzyżową w sposób, który podoba się waszemu Panu...» «Chodź za Mną, idąc Stacjami Drogi Krzyżowej. Pragnij tylko Mnie przy każdej Stacji, Ja bowiem jestem na każdej z Nich...» «Zrób Mi radość dodając światło świecy do Drogi Krzyżowej... uczcij Mnie przyklękając przy każdej Stacji.» «Powinniście uczcić Moją Matkę, zapalając dla Niej świecę.»

 

Opis Męki Jezusa Chrystusa9

 

«O, Getsemani! Co masz do odkrycia, jeśli nie lęki, niepokoje, zdrady i opuszczenia? Ogrodzie Getsemani, ty odebrałeś ludziom całą odwagę. Zachowałeś w wypełnionym ciszą powietrzu Moje agonie na całą Wieczność. Getsemani, co masz do powiedzenia, co nie zostało powiedziane? Świadczyłeś w świętości ciszy o zdradzie twego Boga; ty dałeś świadectwo. Godzina nadeszła, Pisma powinny się wypełnić...

Kiedy Miłość modliła się w Getsemani, tysiąc demonów zostało wstrząśniętych; rzuciły się przerażone do ucieczki. Godzina nadeszła: Miłość uwielbiała Miłość.

O Getsemani, świadku Zdradzonego, świadku Opuszczonego! Powstań, świadku, i złóż świadectwo... Judasz Mnie zdradził, ale ilu Judaszów zdradza Mnie nadal!... Ten sam pocałunek będzie Mi dawany nieustannie, odnawiając Mój smutek, rozdzierając Moje Serce... pozwól Mi doznać pociechy, pozwól Mi wypocząć w twoim sercu. Kochaj Mnie w Moich udrękach z Getsemani.

Zostałem zdradzony przez jednego z Moich, jednego z Moich umiłowanych... a dziś, wciąż otrzymuję zniewagi przypominające Mi Moje niepokoje z przeszłości. Moje Serce jest nabrzmiałe, przepełnione goryczą... Pot agonii płynął ze Mnie jak wielkie krople krwi. Ziemia wchłonęła te krople; ale dziś ta ziemia, bardziej sucha niż kiedykolwiek, potrzebuje nawodnienia, pragnie pokoju i jest spragniona miłości...»

«Kiedy Mnie ubiczowali, pluli na Mnie i zadali Mi wiele gwałtownych ciosów w Głowę, powodujących Moje ogłuszenie. Kopali Mnie w żołądek, co wstrzymało Mi oddech i spowodowało, że upadłem na ziemię jęcząc z bólu. Uczynili ze Mnie zabawkę dla swojej rozrywki, kopiąc Mnie jeden po drugim. Byłem nie do rozpoznania. Moje Ciało było rozdarte podobnie jak i Moje Serce. Kawałki Moich rozszarpanych mięśni zwisały na całym Ciele. Jeden z prześladowców podniósł i wlókł Mnie, gdyż nie umiałem się już utrzymać na nogach. Potem przyoblekli Mnie w swoje szaty, popchnęli Mnie do przodu i wznawiając ciosy bili Mnie po Twarzy, uszkodzili Mi nos i męczyli Mnie. Słyszałem ich przekleństwa.... Jaką nienawiścią i szyderstwami odbijały się ich głosy powiększające Mój Kielich! Usłyszałem, jak mówili: 'Gdzie zgromadzili się twoi przyjaciele, podczas gdy ich król jest z nami? Czy wszyscy Żydzi są tak perfidni jak oni? Popatrzcie na ich króla!' I ukoronowali Mnie Koroną splecioną z Cierni... 'Gdzie są Twoi Żydzi, aby oddać Ci pokłon? Ty JESTEŚ królem. Czyż nie jesteś nim? Czy możesz udawać króla? ŚMIEJ SIĘ! Nie płacz. Jesteś królem, prawda? Zatem zachowuj się jak król.'

Związali Mi Stopy i kazali Mi iść do miejsca, gdzie znajdował się Mój Krzyż... Nie mogłem tam podejść, bo związali Mi Stopy. Wtedy powalili Mnie na ziemię i ciągnęli za włosy aż do Mojego Krzyża. Moje Cierpienie było nie do zniesienia. Skrawki ciała, które zwisały po Ubiczowaniu, zostały poodrywane. Rozluźnili Mi więzy na Stopach i kopali Mnie, abym wstał i wziął Moje jarzmo na Ramiona. Nie mogłem widzieć, gdzie znajdował się Mój Krzyż, bo wbite do Głowy Ciernie zalały Moje Oczy Krwią broczącą po Twarzy. Wtedy podnieśli Mój Krzyż, położyli Go na Moich Ramionach i popchnęli Mnie w stronę wyjścia.

O... jakże był ciężki ten Krzyż, który musiałem nieść! Zbliżyłem się po omacku do bramy, prowadzony przez bijącą Mnie z tyłu rózgę. Próbowałem zobaczyć Moją drogę poprzez Krew palącą Mi Oczy. Wtedy poczułem kogoś, kto otarł Moją Twarz. Przejęte trwogą niewiasty zbliżyły się, aby obmyć Moją opuchniętą Twarz. Usłyszałem, jak płakały i lamentowały. 'Bądźcie błogosławione' - powiedziałem - 'Moja Krew obmyje wszystkie grzechy ludzkości. Popatrzcie, Moje córki, czas waszego zbawienia nadszedł.' Podniosłem się z trudem. Tłumy rozstąpiły się. Nie widziałem wokół Mnie żadnego przyjaciela, nie było tam nikogo, kto by Mnie pocieszył. Moja agonia wydawała się nasilać i upadłem na ziemię. Żołnierze obawiając się, że umrę przed Ukrzyżowaniem, dali rozkaz mężczyźnie, zwanemu Szymonem, aby niósł Mój Krzyż... nie był to gest dobroci ani współczucia, lecz chęć oszczędzenia Mnie na Ukrzyżowanie.

Po przybyciu na Górę rzucili Mnie na ziemię, zdarli Moje szaty i pozostawili Mnie nagiego, wystawiając na widok wszystkich. Moje Rany otwarły się na nowo, a Moja Krew płynęła na ziemię.

Żołnierze zaproponowali Mi wino pomieszane z żółcią. Odmówiłem przyjęcia go, bo miałem już w Moim wnętrzu gorycz, jaką napoili Mnie Moi wrogowie.

Szybko przybili Mnie. Najpierw Ręce. Po przymocowaniu Mnie Gwoździami do Mojego Krzyża rozciągnęli Moje poranione Ciało i przeszyli gwałtownie Moje Stopy.

O, jakie cierpienie! Jaka agonia! Jaka Męka dla Mojej Duszy! Opuszczony przez Moich umiłowanych, przez Piotra, który się Mnie zaparł, a na którym właśnie zbudowałem Swój Kościół. Opuszczony przez resztę Moich przyjaciół, którzy się Mnie wyparli, zostałem zupełnie sam, wydany Moim wrogom. Płakałem. Moja Dusza napełniona była bólem.

Żołnierze podnieśli Mój Krzyż i wstawili Go do ziemi. Patrzyłem na tłumy z miejsca, na którym się znajdowałem. Niewiele widząc nabrzmiałymi Oczami, obserwowałem ludzi. Nie widziałem żadnego przyjaciela, lecz tylko tych, którzy wyśmiewali się ze Mnie. Nie było tam nikogo, aby Mnie pocieszyć: 'Boże Mój! Boże Mój! Czemuś Mnie opuścił?' Opuszczony przez wszystkich, którzy Mnie kochali.

Mój Wzrok spoczął na Mojej Matce. Patrzyłem na Nią i Nasze Serca mówiły. 'Daję ci Moje dzieci umiłowane, aby stały się również Twymi dziećmi. Będziesz ich Matką.'

Wszystko wypełniało się, zbawienie było bliskie. Widziałem otwierające się Niebiosa i wszystkich aniołów stojących w ciszy. 'Ojcze, w Twoje Ręce oddaję Ducha Mego. Jestem teraz z Tobą.'

Ja, Jezus Chrystus, opisałem ci Moją agonię. Nieś Mój Krzyż... nieś Go dla Mnie. Mój Krzyż błaga o pokój i miłość. Wskażę ci Drogę, bo cię kocham...»

«Czy jesteście gotowi... podążać Moją Drogą? Czy jesteście gotowi rozpoznać, że Ja jestem Tym, który naznaczył Drogę Swą Krwią? Ja jestem Ukrzyżowanym z Pięcioma Ranami mówiącym dziś do was. Ja jestem Ofiarą Miłości szukającą waszych serc. Pójdź, zbliż się ty, którego kocha Moje Serce. Zbliż się ty, który jeszcze się wahasz, przyjdź do Mnie i wniknij w Ranę Mojego Serca, abym mógł cię pociągnąć i sprawić, byś zrozumiał, że tam znajdziesz twój pokój i twoją radość. Przyjdź bliżej Mnie, duszo, i pozwól Mi tchnąć na ciebie Moją słodką wonność i ożywić cię. Zdaj się na Mnie, a Ja ogarnę twą duszę Moim Najświętszym Sercem. Wzywaj Mnie, a Ja ci odpowiem... Szukaj Mnie z żarliwością, a znajdziesz Mnie... Porzuć złe drogi i umieść twoje stopy na Mojej Drodze, a Ja pouczę cię i ożywię twoją duszę, aby sprawić radość Mojej Duszy. Moja Miłość jest jak Źródło, Studnia wody żywej, zatem przyjdź zaczerpnąć z tego Źródła, a będziesz żył. Nie bądź jak świat, gdyż świat nie potrafi docenić Mojej Wielkiej Miłości.

Moje dziecko, czy zrozumiałeś w pełni Moją Mękę? Ja jestem Tym, który wyzwolił cię od Śmierci. Dla ciebie byłem Prześladowany... Zniekształcony razami, stałem się tarczą dla plujących, wzgardzony, wyśmiany, ośmieszony. Wszystko to dla twojego wyzwolenia. Z Mojej Wielkiej Miłości do ciebie zostałem bezlitośnie ubiczowany.

Na Moich Ramionach niosłem twoje grzechy bez jakiejkolwiek skargi. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak Ja nie otworzyłem ust Swoich. I aby cię uwolnić, Mój umiłowany, pozwoliłem się przeszyć tym, których stworzyłem. Tak, przebili Ręce, które ich stworzyły, ale dzięki Moim Ranom uzdrowiłem cię... Z miłości do ciebie wytrzymałem godziny cierpienia, aby twą duszę wydobyć z otchłani.

Ja jestem twoim Świętym, a jednak pozwoliłem ci rozciągnąć Mnie na Krzyżu aż do całkowitego rozdzielenia wszystkich Moich Kości. Odczuj dziś Moją agonię, odczuj Moje pragnienie z powodu braku miłości, odczuj tę Miłość, której żaden potok nigdy nie będzie mógł ugasić i żaden strumień nigdy nie zdoła zatopić. Czy zobaczę cię kiedyś, ciebie, który ciągle jeszcze błądzisz po tej pustyni? Powróć do Mnie, by pojednać się ze Mną, i żyj w świętości, porzucając swoje ścieżki.

Z boleścią i ze łzami patrzyłem na to oddalające się bezbożne pokolenie, idące za Złą Skłonnością zamiast za Cnotą, za Śmiercią zamiast za Życiem. To pokolenie bowiem zawierzyło kłamstwu, rodząc w ten sposób racjonalizm będący początkiem ateizmu. Jak długo jeszcze muszę pozostawać opuszczony i samotny w każdym Tabernakulum, a Krwawe Łzy płyną po Moich Policzkach, rozdzierając każde włókno Mojego Serca? W każdej godzinie powtarza się w Mojej Duszy agonia z Getsemani. Wejdź w Moje Rany, a zrozumiesz Moje konanie.

...Mój Krzyk wznosi się z Krzyża do różnych narodów, aby wam wszystkim przypomnieć, że macie być jedno. Jeśli ktoś Mnie zapyta: 'Dlaczego Krwawe Łzy płyną strumieniami po Twoich Policzkach?', odpowiem: 'One płyną dla ciebie, Moje dziecko. To są łzy spowodowane grzechami i nieczystościami.' A jeśli Mnie zapytasz: 'A co to za ślady na Twoim Ciele? Dlaczego Twoje Rany są tak szeroko otwarte?', odpowiem: 'One są Mi zadawane bez litości, Moje dziecko, każdego dnia przez tych, których kocham najbardziej, a którzy zwrócili się przeciw Mnie, zostawiając Mnie z szeroko otwartymi Ranami...'»

... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • eldka.opx.pl