Droga blogoslawienstwa. Zarys duszpasterstwa powolan M.Dziewiecki, dobra lektura

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ks. Marek Dziewiecki
Pójść drogą błogosławieństwa
Zarys duszpasterstwa powołań
Uwaga! Proszę umieścić po stronie tytułowej:
Nie ma kryzysu powołań,
gdyŜ Bóg, który powołuje,
nie jest nigdy w kryzysie.
Kryzys mogą przeŜywać
jedynie ci, którzy są powołani.
Dzieje się tak wtedy, gdy
nie przyjmują od Boga daru
bogatego człowieczeństwa
i zaproszenia do świętości,
czyli do Ŝycia w sposób
błogosławiony.
Spis treści
Wstęp
Część I
Antropologia powołania
Powołani do przyjęcia daru człowieczeństwa
1.1.
Człowiek zdumiony swoim sposobem istnienia
1.2.
Człowiek obdarowany ciałem
1.3.
Człowiek obdarowany świadomością
1.4.
Człowiek obdarowany wolnością
1.5.
Człowiek zagroŜony przez człowieka
1.6.
Człowiek otwarty na miłość
Część II
Teologia powołania
Powołani do świętości
2.1. Spotkanie z Bogiem, który powołuje
2.2
.
Bóg Ojciec kocha i wychowuje
2.3. Syn BoŜy objawia miarę człowieczeństwa i miłości
2.4. Duch Święty prowadzi do świętości
Część III
Świętość ukonkretniona
Szczegółowe formy powołania do świętości
3.1. RóŜnorodność form Ŝycia w świętości
3.2. Powołanie do małŜeństwa i rodziny
3.3
.
Powołanie do kapłaństwa
3.4. Powołanie do Ŝycia konsekrowanego
Część IV
Pedagogia powołań
Aplikacje praktyczne
4. 1. Niska kultura i ucieczka od prawdy
4. 2. Antypowołaniowe mity o wychowaniu
4. 3. Promowanie kultury powołaniowej
4. 4. Pedagogia Ewangelii podstawą pedagogii powołań
4. 5. Specyfika pedagogii dziewcząt
4. 6. Rodzina a powołania
4. 7. Duszpasterstwo powołań dzisiaj
Zakończenie
Inne ksiąŜki tego autora
Wstęp
Im waŜniejsze stawia człowiek
pytania Bogu,
tym bardziej zdumiewa się
Jego odpowiedziami.
Im bardziej poznajemy samych siebie, tym bardziej zdumiewamy się niezwykłością
naszego człowieczeństwa i naszymi niezwykłymi moŜliwościami rozwoju. Współczesna
nauka odkrywa kolejne czynniki zewnętrzne (środowiskowe, społeczne, prawne, moralne,
obyczajowe) i wewnętrzne (instynkty, popędy, hormony, feromony, mechanizmy wyuczone,
nieświadomość), które wpływają na nasze zachowania i postawy. Im bardziej uświadamiamy
sobie to, jak wiele jest sił, które na nas oddziaływają, tym bardziej zdumiewa nas wolność
tych ludzi, którzy - pomimo tych wielorakich nacisków! - potrafią wiernie kochać. To tylko
jeden z wielu przykładów wyjątkowości człowieka w stosunku do wszystkich innych istot,
jakie istnieją w znanym nam, widzialnym kosmosie.
Zdumiewa nas jednak nie tylko nasza odrębność w stosunku do wszystkiego, co nas
otacza na tej Ziemi. Jeszcze większe zdumienie budzi w nas fakt, Ŝe my, ludzie, ogromnie
róŜnimy się – jedni od drugich – w naszych sposobach przeŜywania i wyraŜania
człowieczeństwa, chociaŜ posiadamy tę samą naturę i tę samą godność. Jedni z ludzi noszą w
swym wnętrzu świat niezwykłych marzeń i ideałów. Są pracowici, zdyscyplinowani,
kompetentni. Zakładają szczęśliwe rodziny i okazują się niezawodnymi przyjaciółmi.
Promieniują radością i czują się dziećmi błogosławieństwa. Inni z kolei noszą w sobie świat
powierzchowny i karłowaty, a czasem wręcz prymitywny i wulgarny. Nie chcą, lub nie są w
stanie ani kochać, ani pracować. Krzywdzą samych siebie i innych ludzi. Na ich twarzy widać
agresję, grymas bólu, a czasem rozpacz.
Tak wielkich róŜnic nie obserwujemy w zachowaniu tych zwierząt, które naleŜą do
tego samego gatunku. Ich zachowania potrafimy stosunkowo łatwo zbadać, opisać, a nawet
przewidzieć. Okazuje się, Ŝe na tej Ziemi jedynie człowiek nie podlega determinizmowi. Nie
jest automatycznie sterowany instynktami czy biochemią. Codzienna obserwacja zachowań
własnych i innych ludzi upewnia nas o tym, Ŝe to kaŜdy z nas decyduje o swoim zachowaniu.
I Ŝe niektórzy ludzie zajmują tak niezwykłą postawę wobec siebie i świata, Ŝe patrzymy na
nich z podziwem, a nawet zachwytem i Ŝe zadajemy sobie pytanie, czy my teŜ jesteśmy w
stanie dorastać do takiej miary człowieczeństwa.
Te dwa fakty: nasza niezwykłość wśród wszystkich innych bytów tej Ziemi oraz nasza
wolność w decydowaniu o sposobie przeŜywania i wyraŜania własnego człowieczeństwa,
stawiają kaŜdego nas w obliczu nieuniknionych pytań: skąd się wziąłem na tej Ziemi, skoro
jestem tak inny, od wszystkiego, co ziemskie? Co powinienem uczynić ze skarbem mojego
istnienia? Czy jest ktoś, kto moŜe mi pomóc mądrze pokierować moim Ŝyciem i pójść drogą
błogosławieństwa? A jeśli tak, to kim jest ten ktoś? I jaką drogę mi podpowiada? Niniejsza
ksiąŜka jest próbą poszukiwania odpowiedzi na powyŜsze pytania. Celem tej publikacji jest
przyjrzenie się tajemnicy powołania, a zatem Bogu, który powołuje, bo kocha oraz
człowiekowi, który jest w stanie w sposób świadomy i dobrowolny odpowiedzieć na
otrzymaną od Stwórcy propozycję określonego sposobu istnienia.
Warto na wstępie sprecyzować znaczenie podstawowych pojęć, którymi posługujemy
się wtedy, gdy mówimy o powołaniach i o ludziach powołanych. W kontekście powołań
kapłańskich czy zakonnych moŜna stwierdzić, ilu w danym roku zgłosiło się kandydatów do
domów formacyjnych. Nikt z nas nie jest natomiast w stanie stwierdzić, ile faktycznie jest w
danym roku osób powołanych. Raczej nigdy nie dzieje się tak, Ŝe wszyscy powołani
odkrywają i realizują swoje powołanie. Niektórzy zbyt mało pracują nad własnym rozwojem i
zbyt niskie stawiają sobie wymagania, aby odpowiedzieć na dar powołania. Innych z kolei od
pójścia drogą powołania odciąga środowisko, w którym Ŝyją: rówieśnicy, media, dominująca
ideologia, a nawet ktoś z bliskich. Zjawisko to dotyczy nie tylko osób powołanych do
kapłaństwa czy Ŝycia konsekrowanego. Dotyczy ono równieŜ tych, którym Bóg proponuje
małŜeństwo i załoŜenie rodziny, a którzy popadają w kryzys i – przynajmniej w tej fazie Ŝycia
- nie są w stanie nikogo pokochać.
Z powyŜszych powodów błędne jest wyraŜenie: „kryzys powołań”. Powołania to
bowiem dar od Boga, a Bóg nie jest nigdy w kryzysie! Nigdy teŜ nie zapomina o
powoływaniu kolejnych kandydatów do małŜeństwa, kapłaństwa czy Ŝycia konsekrowanego.
W kryzysie mogą być natomiast niektóre osoby powołane, a nawet wiele z nich. Właśnie
dlatego w Europie – a w pewnym stopniu równieŜ w Polsce – odnotowujemy obecnie kryzys
powołanych i to nie tylko w odniesieniu do tych, którzy są powołani do kapłaństwa czy Ŝycia
zakonnego, ale takŜe w odniesieniu do tych, którym Bóg proponuje małŜeństwo i rodzinę.
Coraz więcej jest szlachetnych dziewcząt, które marzą o załoŜeniu rodziny, ale nie znajdują
odpowiednio dojrzałych kandydatów na męŜów. Fakt ten nie oznacza, Ŝe Bóg „zapomniał”
powołać do małŜeństwa odpowiednią liczbę młodych męŜczyzn, lecz Ŝe niektórzy z nich – z
własnej winy czy teŜ z winy innych ludzi - do małŜeństwa nie dorośli.
Przejawem naiwności i magicznego myślenia byłoby przekonanie, Ŝe młodzi ludzie
mogą dorastać do małŜeństwa i rodziny, kapłaństwa lub Ŝycia zakonnego w oparciu o sam
tylko dar powołania, a zatem w oderwaniu od sytuacji środowiska, w którym Ŝyją czy w
oderwaniu od stylu wychowania, jakie otrzymują w rodzinie, szkole, parafii. Kryzys wielu
rodziców i nauczycieli, kryzys wychowania, rodziny, parafii i szkoły, negatywne
oddziaływanie popularnych mediów, wszystko to ogromnie utrudnia młodym ludziom rozwój
na miarę otrzymanego powołania. W sensie ścisłym nie powinno się mówić o duszpasterstwie
powołań lecz o duszpasterstwie powołanych.
Niniejsza ksiąŜka składa się z czterech części. Część pierwsza ukazuje podstawowe
wymiary człowieczeństwa, które najbardziej nas zdumiewają i które otwierają nas na
moŜliwość spotkania z Kimś Większym od nas. Część druga ukazuje Boga, który powołuje,
gdyŜ nie tylko nieodwołalnie kocha, ale teŜ nieomylnie rozumie człowieka, którego stworzył
na swój obraz i podobieństwo. Część trzecia to prezentacja owocu spotkania Boga z
człowiekiem, czyli szczegółowych form realizacji powołania do bycia darem dla innych.
Część ostatnia, czwarta, to szczegółowy opis pedagogii powołań, czyli tych warunków, które
dorośli powinni wypełnić po to, by ułatwić dzieciom i młodzieŜy odkrycie oraz realizację
powołania do takiego sposobu istnienia, przez który dany człowiek staje się podobny do
Boga.
Adresatem niniejszej publikacji nie są jedynie księŜa, osoby konsekrowane czy
katecheci świeccy. KsiąŜka ta adresowana jest takŜe do rodziców, nauczycieli, animatorów
formacyjnych grup młodzieŜowych, a takŜe do wszystkich innych dorosłych, którzy pragną
pomagać dzieciom i młodzieŜy w dorastaniu do miary otrzymanego powołania. Adresatem tej
ksiąŜki są równieŜ ludzie młodzi, zwłaszcza licealiści i studenci, którzy szukają sposobu na
dorosłe Ŝycie i którzy juŜ przeczuwają, Ŝe człowiek jest powołany do czegoś bardziej
fascynującego niŜ do wygodnego ułoŜenia sobie Ŝycia na najbliŜsze kilkanaście czy
kilkadziesiąt lat.
Część I
Antropologia powołania
Powołani do przyjęcia daru człowieczeństwa
Pierwszym powołaniem człowieka
jest przyjęcie daru człowieczeństwa.
Powołanie to zaproszenie do określonego sposobu istnienia, które Bóg kieruje do
kaŜdego z ludzi. Zaproszenie to jest na miarę największych pragnień i aspiracji danej osoby, a
jednocześnie na miarę moŜliwości, jakie tkwią w ludzkiej naturze. Oczywiście na najwyŜszą
miarę tychŜe moŜliwości! Zwierzęta nie są obdarzone ani rozumnością, ani wolnością. Z tego
właśnie względu nie są w stanie ani odrzucić, ani świadomie przyjąć otrzymanego sposobu
istnienia. Tymczasem człowiek obdarzony zdolnością myślenia i wolnością, sam decyduje o
tym, czy i na ile uszanuje dar człowieczeństwa, który Stwórca mu zawierzył. Pierwszą zatem
zadaniem człowieka jest przyjęcie do respektowanie skarbu człowieczeństwa, którym Bóg
obdarzył kaŜdego z nas. Innymi słowy, podstawowym zadaniem człowieka jest dorastanie do
bogatego człowieczeństwa, gdyŜ kaŜda łaska, jaką Bóg nas obdarza, a zatem takŜe łaska
powołania bazuje na naturze, którą otrzymaliśmy w darze od Stwórcy. Im bardziej dany
człowiek – dziecko, nastolatek czy dorosły – chroni i rozwija w sobie dar człowieczeństwa,
tym większą ma szansę na to, by z wdzięcznością przyjąć i wiernie realizować propozycje,
jakie Bóg będzie do niego kierował w poszczególnych fazach Ŝycia doczesnego.
1.1. Człowiek zdumiony swoim sposobem istnienia
Być człowiekiem to być
kimś zdumionym
własną wielkością.
O powołaniu moŜna mówić wyłącznie w odniesieniu do osób. Zwierzęta, rośliny i
minerały nie mogą decydować o swoim sposobie istnienia. Wszystko bowiem, co nie istnieje
na sposób osoby, jest zdeterminowane konkretnymi cechami i mechanizmami, nadanymi
przez Stwórcę. Podobnie nie moŜna mówić o powołaniu w odniesieniu do przedmiotów, które
wytwarza człowiek. Przedmioty te mają bowiem przeznaczenie, które z góry określił ich
wytwórca. Stanowią one własność człowieka i mogą być przez niego wykorzystywane jako
środki do osiągnięcia określonych celów. Przykładem jest komputer, który w oparciu o
wytworzone przez człowieka programy wykonuje logiczne operacje i dokonuje precyzyjnych
obliczeń, a mimo to nie dysponuje ani świadomością, ani wolnością i dlatego nie jest zdolny
do samostanowienia o sobie i o swoim losie.
W znanym nam, widzialnym wszechświecie jedynie człowiek jest osobą, czyli kimś, a
nie czymś. Pytanie o osobę to pytanie o genezę i o sens zupełnej niezwykłości i
niepowtarzalności człowieka pośród istot Ŝyjących na tej ziemi. Potrzebna nam będzie cała
wieczność po to, by znajdować coraz pełniejszą odpowiedź na pytanie o tajemnicę osoby i by
coraz bardziej zachwycać się tym, Ŝe Bóg tak cudownie nas stworzył z miłości! Człowiek jest
bowiem kimś aŜ tak wielkim, Ŝe nie mieści się ani w materialnym wszechświecie, ani w
samym sobie! Tajemnicy osoby nie wyjaśni, ani nie opisze do końca Ŝadna definicja.
Człowiek róŜni się od przedmiotów, roślin i zwierząt takŜe tym, Ŝe nie sposób jest
odkryć i opisać tego wszystkiego, co w nim jest ukryte, a takŜe tego wszystkiego, co dzieje
się w nim samym oraz w jego relacjach z innymi osobami. śaden naukowy i pozanaukowy
opis nie uwzględni do końca bogactwa osoby, ani nie przewidzi nieomylnie jej teraźniejszych
i przyszłych zachowań. Bycie osobą oznacza, Ŝe człowiek zawsze pozostaje kimś
nieskończenie większym od wiedzy, jaką aktualnie dysponuje na własny temat.
Człowiek jako osoba nie mieści się w tym, co cielesne, widzialne, psychiczne.
Człowieka nie moŜna zredukować „w dół”, czyli nie moŜna zamknąć go w granicach
wyznaczonych przez jego ciało, instynkty, popędy czy biochemię, gdyŜ jest przecieŜ
oczywiste, Ŝe posiada on jeszcze inne wymiary. Jednak z tych samych względów nie moŜna
redukować człowieka „w górę”, czyli zamknąć go w granicach jego duchowości, moralności,
religijności czy osobowości, gdyŜ materialność i biologiczność to nieodłączna cecha jego
sposobu istnienia. Człowiek jest bowiem osobą wcieloną. Jest teŜ osobą psychiczną, ale osoba
to nieskończenie więcej niŜ osobowość. Osobowość oznacza typowy dla danego człowieka
sposób przeŜywania i odnoszenia się do siebie i świata. Czasem ktoś radykalnie zmienia swój
sposób przeŜywania rzeczywistości, a takŜe swój sposób odnoszenia się do siebie i świata, a
przecieŜ pozostaje tą samą osobą! Wierzyć w to, Ŝe moŜna zredukować osobę do osobowości
to tak, jakby wierzyć w to, Ŝe murawa boiska jest tym samym, co cały stadion. Tak jak ziemia
jest fundamentem murawy boiska, tak bycie osobą jest fundamentem wszystkich wymiarów
człowieczeństwa.
KaŜdy z nas stopniowo odkrywa własne bogactwo. Najpierw odkrywamy ciało, a
następnie psychikę. Dopiero w kolejnych fazach rozwoju odkrywamy sferę moralną,
duchową, społeczną i religijną, a takŜe sferę wolności, wartości i ideałów. Tym, co łączy
wszystkie te wymiary człowieczeństwa i co nadaje im sens, jest właśnie osoba. Osoba
przekracza ograniczenia i moŜliwości własnego człowieczeństwa. Nie tyle składa się z
poszczególnych sfer, ile raczej wciela się w te sfery i posługuje się nimi po to, by zrealizować
sens swego istnienia. Właśnie dlatego kryterium dojrzałości człowieka nie moŜe być jedynie
rozwój jego osobowości. Osobowość odnosi się do sfery psychicznej, a ta jest jednym tylko z
wielu wymiarów człowieka. Z tych samych względów sprawdzianem dojrzałości nie moŜe
być zdrowie fizyczne ani nawet bogactwo sfery duchowej. MoŜe się przecieŜ zdarzyć tak, Ŝe
ktoś dysponuje zdrowym ciałem, ale wykorzystuje swoją siłę fizyczną po to, by stosować
przemoc. Podobnie moŜe zdarzyć się tak, Ŝe ktoś wykorzystuje swoją siłę psychiczną po to,
manipulować innymi ludźmi. Jest teŜ moŜliwe, Ŝe ktoś wykorzystuje swoje zdolności
duchowe po to, by utwierdzać samego siebie w fikcyjnym poczuciu doskonałości, albo po to,
by podporządkowywać sobie inne osoby. Z drugiej strony moŜe ktoś mieć problemy ze
zdrowiem czy doświadczać kruchości psychicznej, a mimo to być radosnym darem dla
innych. Dojrzała osoba potrafi kochać takŜe wtedy, gdy jej ciało, psychika czy duchowość
pozostaje ograniczona i niedoskonała.
Człowiek jest kimś, kogo mamy szansę poznawać i coraz lepiej rozumieć jedynie
wtedy, gdy poznajemy go w głąb, a nie wtedy, gdy obserwujemy jedynie jego zewnętrzne
zachowania. A w głębi, tam „u mnie w środku”, jestem podobny do Boga! Stwórca objawia
mi zdumiewającą prawdę o tym, Ŝe jestem Jego ukochanym dzieckiem, Ŝe jestem dosłownie
nie z tego świata! Moje ciało zostało wzięte z materii, z prochu ziemi, ale ja - człowiek,
jestem owocem dotknięcia mego ciała przez Boga, który nie jest ciałem, lecz Miłością. Jestem
owocem spotkania, kontaktu, więzi z Bogiem, z ludźmi i z samym sobą. Jestem dzieckiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • eldka.opx.pl