Do Hebrajczyków Słowo zachęty na dni ostatnie, PISMO ŚWIĘTE
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ks. Antoni Tronina
Do Hebrajczyków
Słowo zachęty na dni ostatnie
Arcykapłan miłosierny (4, 14 - 5, 10)
Przestroga przed odstępstwem (5, 11 - 6, 20)
Na wzór Melchizedeka (7, 1-28)
Skuteczność ofiary Chrystusa (9, 11-28)
Zachęta do wierności (10, 19-39)
Przykłady życia z wiary (11, 1-31)
Wytrwałość podczas próby (11, 32 - 12, 13)
Postawy chrześcijan (13, 1-21)
Wprowadzenie
Nie można rozważać orędzia biblijnego w oderwaniu od środowiska religijnego, w którym zostało ono spisane i przekazane następnym pokoleniom. Aby odczytać ponadczasowe orędzie Listu do Hebrajczyków, musimy więc najpierw nakreślić bogate tło historyczne i społeczne epoki Nowego Testamentu. Znamy obecnie znacznie lepiej prądy religijne judaizmu u progu ery chrześcijańskiej dzięki obfitym tekstom esseńskim znad Morza Martwego. Mija właśnie 50 lat od pierwszych sensacyjnych odkryć zwojów przechowanych w grotach Qumran blisko Jerycha. Dzisiaj, dzięki żmudnym pracom ogromnego zespołu badaczy, praktycznie wszystkie teksty znalezione w Qumran i w okolicach są już dostępne zainteresowanym i przetłumaczone na wiele języków. Ostatnio ukazał się ich polski przekład (P. Muchowski, Rękopisy znad Morza Martwego, Kraków 1996), którego uważna lektura pozwoli lepiej zapoznać się z myślą żydowskiej grupy religijnej tuż przed wystąpieniem Jezusa Chrystusa i założeniem Kościoła. Naszą lekturę Listu do Hebrajczyków będziemy chcieli zilustrować odniesieniami do historii i dokumentów ówczesnych prądów mniej lub bardziej ortodoksyjnego judaizmu. Wiadomo bowiem, że znajomość środowiska i epoki jest konieczna dla zrozumienia jakiegokolwiek dokumentu literackiego. "Kto chce zrozumieć poetę, musi jechać do jego kraju" - pisał niegdyś wielki Goethe. My nie musimy jechać do Ziemi Świętej, ale szacunek dla natchnionego tekstu wymaga uważnego zapoznania się z tą skarbnicą tradycji biblijnej, z jakiej obficie czerpał Autor Listu do Hebrajczyków.
Zawarte tu rozważania mają swój początek w cyklu konferencji biblijnych, wygłoszonych przed laty dla Małych Sióstr Jezusa. Tej Wspólnocie, której tak droga jest nauka Listu do Hebrajczyków o Jezusie - Bracie Człowieczym, pragnę zadedykować niniejszą książkę.
Problem autorstwa
Listu do Hebrajczyków
Do niedawna jeszcze włączano List do Hebrajczyków do zbioru listów św. Pawła. Dopiero nowy lekcjonarz mszalny z roku 1969 wprowadza przy lekturze tego dokumentu ogólniejszy nagłówek: "Czytanie z Listu do Hebrajczyków", pomija zatem imię Apostoła. Faktycznie bowiem nie da się wykazać Pawłowego autorstwa tego cennego pisma wczesnochrześcijańskiego. Podobnie trudny do ustalenia jest czas jego powstania. Pod koniec I wieku wyraźnie nawiązuje do niego w swym liście św. Klemens, biskup Rzymu (1 Klem 36), choć nie wspomina tytułu ani autora, na którym się oparł. Gnostycki apokryf z Nag Hammadi na pustyni egipskiej, zwany Ewangelią Prawdy (26, 2), a powstały około roku 140, zawiera już formalny cytat zHbr 4, 12. Nieco później twórca szkoły egzegetycznej w Aleksandrii, Pantajnos (+ ok. 180), przypisywał św. Pawłowi autorstwo tego dokumentu, którego grecki przekład pt. Do Hebrajczyków (Pros Hebraious) miał sporządzić św. Łukasz. Klemens Aleksandryjski (+215), któremu zawdzięczamy tę wiadomość, tak oto uzasadnia tradycję zachowaną w Egipcie: "Paweł, dzierżąc posłannictwo do pogan, w swej skromności nie wypisuje sam dla siebie tytułu apostoła Żydów, z jednej strony z uszanowania dla Pana (Jezusa), a potem dlatego, że pisał do Żydów ponad swój obowiązek, bo był pogan heroldem i apostołem". Świadectwa obydwu tych pisarzy wczesnochrześcijańskich przekazał nam pierwszy historyk Kościoła, Euzebiusz z Cezarei (Historia Kościelna VI, 14, tłum. A. Lisiecki). On też relacjonuje następnie pogląd na te sprawy kolejnego Aleksandryjczyka, sławnego Orygenesa (+254): "Styl tzw. Listu do Żydów nie ma w swych słowach pospolitości Apostoła (Pawła)... Przeciwnie, List ten jest w swym układzie lepszą pisany greczyzną. Przyzna to każdy, kto się zna na różnicach stylu. Że zaś List się odznacza przedziwną myśli głębią, która wniczym nie ustępuje powszechnie znanym Listom apostolskim, przyznać musi każdy, kto się pilnie wczytuje w słowa apostolskie" (VI, 25). Orygenes uświadamiał więc sobie trudność pogodzenia stylu tego zagadkowego dokumentu z tradycją przypisującą jego autorstwo św. Pawłowi: "Jeśli więc który kościół ten List uważa za Pawłowy, zgoda i na to; nie bez powodu bowiem starzy przekazali go nam jako dzieło Pawłowe. Kto zaś ten List napisał, Bóg jeden wie tylko prawdę" (tamże). Późniejsi pisarze aleksandryjscy zauważają, że apokryficzny List Barnaby z początku II wieku opiera się na Liście do Hebrajczyków, którego nie znają współcześni mu autorzy, jak Hermas, Ignacy, Polikarp czy Justyn. Żyjący nieco później Ireneusz czy Hipolit Rzymski zaledwie o nim wspominają. Wyraźnie natomiast mówi o Liście do Hebrajczyków łaciński pisarz Tertulian z Kartaginy (De pudicitia 20) jako o piśmie znanym bardziej niż Pasterz Hermasa. Tertulian (+220) przypisuje List do Hebrajczyków świętemu Barnabie, towarzyszowi apostoła Pawła, choć nie uważa go za kanoniczny. Do kanonu włączą go w połowie III wieku nowacjanie ze względu na jego surową naukę o pokucie (Epifaniusz, Haereses 59, 2). Tertulian zauważa też w swym traktacie, że tytuł "Do Hebrajczyków" przejęli pisarze aleksandryjscy z wcześniejszej tradycji. Tytuł ten figuruje już w najstarszym rękopisie Listu (papirus 46 ze zbioru Chester-Beatty, datowany około roku 200), który włącza go pomiędzy natchnione pisma św. Pawła. Podejrzenia co do kanoniczności Listu do Hebrajczyków były spowodowane wykorzystywaniem go przez pewne sekty: gnostycy spekulowali na temat tajemniczej postaci Melchizedeka (Hbr 7), nowacjanie odmawiali możliwości przebaczenia apostatom (Hbr 6, 4-6; 10, 26-31; 12, 15-17), wreszcie arianie widzieli tu naukę o stworzonym Słowie (Hbr 3, 2). Za włączeniem tego pisma do kanonu ksiąg Nowego Testamentu przeważył głos św.Augustyna i tradycja kościołów Wschodu. Dlatego od końca IV wieku kanon Pism natchnionych umieszcza List do Hebrajczyków zaraz po listach św. Pawła.
Problem autorstwa Listu do Hebrajczyków nie został więc pozytywnie rozwiązany; wiadomo tylko, że nie jest on dziełem Pawła. Tradycja starożytna wskazuje na różnych współpracowników Apostoła Narodów, do których Reformacja dorzuca jeszcze imię Apollosa, Żyda z Aleksandrii, o którym szeroko mówią Dzieje Apostolskie. Żadna z tych hipotez nie ma wystarczającego uzasadnienia.
Barnaba - "syn pocieszenia"
Spośród licznych przypuszczeń co do osoby autora Listu do Hebrajczyków, na szczególną uwagę zasługuje wspomniana już hipoteza Tertuliana, mająca do dziś wielu zwolenników. Chodzi o Barnabę, stojącego w cieniu św. Pawła, choć sam go przecież doprowadził do znaczenia w Kościele. Dzieje Apostolskie wymieniają imię Barnaby po raz pierwszy tuż po narodzinach wspólnoty wierzących w Jerozolimie:
"Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze [uzyskane] ze sprzedaży, i składali je u stóp Apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. Tak Józef, nazwany przez Apostołów Barnabas, to znaczy Syn Pocieszenia, lewita rodem z Cypru, sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył ustóp Apostołów" (Dz 4, 34-37).
Można przypuszczać, że podobnie jak inny "hellenista" Szaweł z Tarsu, zdobywał on wykształcenie w Jerozolimie u stóp sławnego Gamaliela. Siostrą Barnaby była zapewne Maria, matka Jana zwanego Markiem, mająca dom w Jerozolimie. Tam właśnie schroni się św. Piotr po cudownym uwolnieniu z więzienia (Dz 12, 12). Czy Szaweł mógł dawniej bywać w tym domu? W każdym razie późniejsze losy połączyły Barnabę i Szawła po śmierci Szczepana. Wszystko zdaje się potwierdzać przypuszczenie, że Barnaba, podobnie jak Szaweł, osobiście nie znał Jezusa, należąc do drugiego pokolenia chrześcijan. Św. Łukasz pozwala dość dokładnie datować ich wspólną drogę, przedstawiając chronologię wydarzeń w Dziejach Apostolskich. Zapewne w roku 39, a zatem w dwa lata po męczeństwie Szczepana, Szaweł po raz pierwszy od swego nawrócenia zjawił się w Jerozolimie i "próbował przyłączyć się do uczniów, lecz wszyscy bali się go, nie wierząc, że jest uczniem. Dopiero Barnaba przygarnął go izaprowadził do Apostołów" (Dz 9, 2n). Kilka lat musiał Szaweł ukrywać się w rodzinnym Tarsie, zanim nie sprowadził go stamtąd ponownie Barnaba, proponując mu współpracę w dziele misyjnym. Powstały mianowicie dobre warunki dla ewangelizacji Syrii.
"Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę dla Pana. Udał się też do Tarsu, aby odszukać Szawła. A kiedy [go] znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi" (Dz 11, 22-26).
Obraz duchowości Józefa-Barnaby w pełni wyraża ów przydomek nadany mu wcześniej przez Apostołów. Aramejski zwrot Bar-Nebuah (dosł. "syn proroctwa"), lub raczej Bar-Nahma, przetłumaczył Łukasz jako hyios parakleseos, "syn pocieszenia, zachęty", akcentując specyficzną cechę jego charakteru, jaką była zdolność do umacniania wiary współbraci narażonej na ciągłe przeciwności. Ten sympatyczny lewita stał się budowniczym mostów pomiędzy różnymi grupami "Hellenistów i Hebrajczyków" (Dz 6, 1), poczynając od Jerozolimy. Zakończenie Listu do Hebrajczyków zdaje się nawiązywać do jego przydomka, który zastąpił dawne imię (podobnie jak Paweł zastąpił Szawła): "Proszę (parakalo) was, bracia, przyjmijcie to słowo zachęty (logos parakleseos), które w skrócie wam przekazałem! (Hbr 13, 22). Czasownik parakalo, do dziś używany w Grecji na oznaczenie gorącej prośby i zachęty, stanowi jeden z kluczowych terminów Listu, podobnie jak pochodny od niego rzeczownik paraklesis.
W roku 46, podczas klęski głodu, obaj przyjaciele zostali delegowani przez gminę antiocheńską do "do braci mieszkających w Judei" z pomocą materialną jako oficjalni wysłannicy (Dz 11, 27-30). Odtąd mogą używać tytułu "apostołów" czyli delegatów, wysłanych w imieniu Kościoła. Po spełnieniu odpowiedzialnego zadania "powrócili z Jerozolimy, zabierając ze sobą Jana zwanego Markiem" (Dz 12, 25). Ten bliski kuzyn Barnaby, o podwójnym hebrajsko-greckim imieniu, to późniejszy Ewangelista i bliski współpracownik św. Piotra w Rzymie (1 P 5, 13). Obaj apostołowie nie zdają sobie sprawy, że za parę lat ów młody człowiek będzie przyczyną rozłamu ich wspólnej misji.
Na razie wszyscy trzej zgodnie wyruszą w pierwszą podróż misyjną, "wysłani przez Ducha Świętego" i Kościół antiocheński (Dz 13, 1-4). W czasie tej dwuletniej podróży (lata 47-49) dokona się istotna zmiana we wzajemnych relacjach między apostołami. Dotychczas rolę przewodnią spełniał Barnaba; odtąd na pierwsze miejsce wysuwa się Paweł, który przyjął to imię na Cyprze, po spotkaniu z prokonsulem Sergiuszem Pawłem (Dz 13, 7-9). To on w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej wygłosi "słowo zachęty" (Dz 13, 15), przejmując kompetencje Barnaby. To pierwsze kazanie misyjne Pawła jest dla nas ważne z kilku powodów. Pozwala ono porównać metodę argumentacji i stosowanie Pisma Świętego w przepowiadaniu z tym, co znajdziemy później w "słowie zachęty" skierowanym "do Hebrajczyków" (Hbr 13, 22).
"A po zakończeniu zebrania wielu Żydów i pobożnych prozelitów towarzyszyło Pawłowi i Barnabie, którzy w rozmowie starali się zachęcić ich do wytrwania w łasce Boga. W następny szabat zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł. Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi" (Dz 13, 43-47).
Decyzja podjęta w Antiochii miała ogromny wpływ na dzieje chrześcijaństwa. Odtąd Dobra Nowina będzie udziałem całego "Izraela Bożego" (Ga 6, 16): zarówno Żydów jak i pogan, którzy przyjmując Chrystusa stają się prawdziwymi "Hebrajczykami". Obaj apostołowie wycierpią z tego powodu wiele, tak od niewierzących Żydów jak i od pogan. Po uzdrowieniu kaleki w Listrze, poganie uznali ich ze wcielenie swych bóstw. "Barnabę nazwali Zeusem, a Pawła Hermesem, gdyż głównie on przemawiał" (Dz 14, 12). Wynika stąd, że większe wrażenie zrobił na nich bardziej milczący Barnaba; w porównaniu z nim Paweł mógł uchodzić za rzecznika woliBożej. Incydent zakończył się tragicznie, co jednak nie powstrzymało apostołów od spełnienia swej misji. W drodze powrotnej umacniali "dusze uczniów, zachęcając (parakalountes) do wytrwania we wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego" (Dz 14, 22).
Misja wśród pogan stanie się też powodem ostrego zatargu pomiędzy "żydującymi" z Judei a Pawłem i Barnabą. Spory te muszą być rozstrzygnięte autorytetem "Apostołów i starszych" w Jerozolimie (Dz 15). Dekrety apostolskie, potwierdzające praktykę Barnaby i Pawła, przekazano Kościołowi Antiochii przez "przełożonych nad braćmi (hegoumenous en tois adelfois) Judę zwanego Barsabas, i Sylasa" (Dz 15, 22). Zachętę (paraklesis) listowną wzmocnili obaj wysłannicy ustnie, gdy "w częstych przemówieniach zachęcali (parekalesan) i umacniali braci" (Dz 15, 31-32).
Ostatnia wzmianka o Barnabie, jaką znajdujemy w Dziejach Apostolskich, dotyczy roku 50:
"Po pewnym czasie (od powrotu z Jerozolimy) powiedział Paweł do Barnaby: Wróćmy już i zobaczmy, jak się mają bracia we wszystkich miastach, w których głosiliśmy słowo Pańskie. Barnaba chciał również zabrać Jana zwanego Markiem; ale Paweł prosił, aby nie zabierał ze sobą tego, który odszedł od nich w Pamfilii i nie brał udziału w ich pracy. Doszło do ostrego starcia, tak że się rozdzielili: Barnaba zabrał Marka i popłynął na Cypr..." (Dz 15, 36-39).
Konflikt, który tu osiągnął szczyt, miał przyczynę w tym, że Barnaba nie podzielał rygorystycznego stanowiska swojego kolegi w sprawach kontaktów pomiędzy chrześcijanami pochodzenia żydowskiego i pogańskiego. Barnaba wolał stanąć po stronie bardziej ugodowego Piotra, przez co naraził się na zarzut nieszczerości (Ga 2, 12-13). Drogi obu przyjaciół ostatecznie się rozchodzą. Na razie Paweł uda się do rodzinnej Cylicji, podczas gdy Barnaba razem z Markiem popłynie do własnej ojczyzny.
Odtąd ślad historyczny po Barnabie znika. Ostatni raz jego imię pada nieoczekiwanie w zakończeniu więziennego listu Pawła do Kolosan: "Pozdrawia was (...) Marek, kuzyn Barnaby, co do którego otrzymaliście zlecenia. Przyjmijcie go, jeśli do was przybędzie..." (Kol 4, 10). Dopiero teraz dowiadujemy się o pokrewieństwie Marka iBarnaby. Więzy krwi okazały się więc silniejsze od lojalności wobec przyjaciela. Paweł nie ma jednak tego za złe Barnabie; zresztą ich rozstanie miało być błogosławione dla rozwoju misji chrześcijańskiej. Nieustępliwość Pawła znalazła konieczne dopełnienie w wierności autorytetowi Piotra, jaką potrafił okazać Barnaba. Nic dziwnego, że tradycja chce widzieć go u boku Piotra w Rzymie, wraz zjego krewnym Markiem Ewangelistą.
Zagadkowi "Hebrajczycy"
Zatrzymaliśmy się długo nad hipotezą Barnaby jako autora pisma, które nosi zagadkowy tytuł "Do Hebrajczyków". Było to potrzebne, aby lepiej określić adresatów owego dokumentu, nazwanego w zakończeniu "słowem zachęty" (Hbr 13, 22). Dzieje Apostolskie świadczą o rosnącym w gminie jerozolimskiej napięciu pomiędzy "Hellenistami" a "Hebrajcz...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]