Dowcipy, przesyłki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 


Zeznanie podatkowe.
Urzędniczka Urzędu Skarbowego do młodego przedsiębiorcy:
Jak pan śmiał w rubryce "Pozostający na moim utrzymaniu" wpisać "IV RP"?!

****

Jaś pyta ojca:
Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna
swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni?
To się dzieje w każdym kraju, synu...

****

Jasiu - pyta nauczyciel. Jaki to będzie przypadek jak powiesz "lubię
nauczycieli"?
Bardzo rzadki, panie profesorze.

****

Babcia i dziadek siedzą na ławce rozmawiając:
- Wiesz Marian trochę się głupio czuję siedząc na ławce w parku i
młodzi tak dziwnie na nas patrzą.
- Ja też się czuje podobnie. Może chodź do domu, zaparzę herbatkę i
pooglądamy sobie leki...

****

Lekcja poglądowa w szkole podstawowej. Pani wychowawczyni pyta dzieci jakie
znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy.
Oczywiście Jasio jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy:
- Ja, ja.
Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia się czy aby dobrze
usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej:
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę Pani - odpowiada Jaś.
- Jak to Jasiu na sraczkę - jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.
- Tak proszę Pani. Co wieczór moja mama mówi do taty:
- Zażyj Viagrę może ci to gówno stwardnieje.

****

Blondynka zwierza się:
- Nie wiem co w tamtych czasach kobiety widziały w mężczyznach?
- W tamtych czasach, to znaczy kiedy?
- Zanim wynaleziono pieniądze...

****

EURO 2012
Ojciec Rydzyk ogłosi już wkrótce listę stadionów, które po małej
wpłacie na konto Radia Maryja będą mogły ubiegać się o imię JP2.

****

Trzeźwo decyzję władz UEFA skomentował fan Chelsea z Kentu.
Zastanawiając się jak będzie wyglądać budowa nowych obiektów sportowych w
Polsce zauważył:
- Przecież wszyscy pracownicy budowlani są u nas!!!

****

Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje Jasiowi
standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat ?
- Siedem ...
- A do kościółka chodzisz ?
- Chodzę ...
- Co niedziela ?
- Co niedziela ..
- Z całą rodziną ?
- Z całą ...
- A do którego ?
- Do Carrefoura ....

****

ROZMOWY NA ANTENIE RADIA MARYJA
Słuchacz
- Ksiądz nie chciał pochować za darmo mojego ojca. Jak się
zapytałem, co mam zrobić, bo jest lato i gorąco, to on odpowiedział:
Zamarynuj go sobie.
Prowadzący audycję
- No... pan jest chyba członkiem SLD.

****

Ojciec Rydzyk
- Kochani... należy siać, siać, siać! Trzeba siać, aby urosło.
Siać... siać, a jak nie będziecie siać, to... to i tak urośnie.

****

Dobranocka w RM:
- Masz na imię Wojtuś? Jak pięknie i bardzo ładnie zaśpiewałeś
piosenkę, więc mamy dla ciebie nagrodę. Mam w ręku kasetę o podwórkowych
kółkach różańcowych. Chcesz taką kasetę?
- Nie!

****

Telefon do RM
- Najdroższy ojcze Rydzyku. Jesteśmy z tobą. Jak by ktoś chciał na ciebie
rękę podnieść, to ja nie wiem co bym mu zrobiła... najdroższy i uwielbiony
ojcze. Ty jesteś dla mnie więcej jak Bóg... (płacz) Sto razy więcej jak
Bóg... ukochany ojcze. Oni wszyscy będą musieli z tego kiedyś zdać
świadectwo. Przed Bogiem i przed tobą, bo ty będziesz siedział na jego
prawicy.

****

Blondynka zwierza się koleżance:
- Wiesz, wydaje mi się, że mój chłopak robi zdjęcia szpiegowskie.
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo wywołuje je zawsze po ciemku.

****

Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze, ludzie ją pytają:
- dlaczego płaczesz?
- bo się zgubiłam,
- a jak się nazywasz?
- nie wiem
- a jak się nazywa twoja mama?
- nie wiem
- a swój adres znasz?
- tak: wu-wu-wu-kropka-basia-malpa-pe-el

****

Jeden przedszkolak mówi do drugiego:
- U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem.
- U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.

****

Rozmowa dwóch kumpli:
- Nadal jesteś zaręczony z Małgosią?
- Nie, zerwała nasze zaręczyny miesiąc temu. Powiedziała, że jestem biedny.
- Ale dlaczego, powiedziałeś jej chyba, że masz bogatego wujka?
- Powiedziałem - teraz jest moją ciotką.

****

Wielki, ogromny, wielopietrowy supermarket, w którym kupicie wszystko.
Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu
próbnego, żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną szefie.
- Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do
siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia!
Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk.
Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę.
Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę.
Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na
północ.
W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę,
nieprzemaklane spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje.
Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy
wybrać łódź motorową.
Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć
łódź,
A w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie
kupić jeden haczyk na ryby?!
- On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony.
Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może
pojechałby przynajmniej na ryby˝

****

Policjant pyta przygladającego mu się chłopca:
- Podoba Ci się czapka?
- Tak.
- A mundur?
- Też.
- To w przyszłości pewnie zostaniesz policjantem?!
- Nie, proszę pana, bo ja się bardzo dobrze uczę.

****

Policjant w księgarni:
- Proszę o coś głęboko intelektualnego, pobudzającego do myślenia.
- Może Kafkę?
- Dziękuję, już piłem.

****

Przychodzi sąsiadka do koleżanki, która obchodziła urodziny
poprzedniego dnia.
- No i co wczoraj dostałaś od męża na urodziny? - pyta się
-Widzisz te seledynowe porshe na parkingu .
- Piękne...
- Kupił mi fartuszek w tym samym kolorze.

****

Para pośredników nieruchomości w średnim wieku z północnej części USA
zatęskniła w środku mroźniej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na
dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20
lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc dzień wcześniej. Po
zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił
wysłać maila do żony.
Niestaty pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston
u wdowy po pastorze, ktora właśnie wróciła z pogrzebu męża i chciała
sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i
przyjaciół. Jej syn znlazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na
ekranie:
Do: moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu.
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu
komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się.
wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na
spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak
moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.

****

~Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegi: - Ty! co to jest boiler do
zakrystii?
A drugi: - Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.

****

Policjant zatrzymuje samochód.
- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym swietle.
Będzie mandacik.
- Panie wladzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak
szczerze mówiąc, to jestem daltonistą.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje slużbę
koledze, mówi:
- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.

****

Jasiu pyta mamę:
- Mamo czy dziś jest piękny dzień?
- Dlaczego pytasz synku ?
- Bo pani powiedziała, że pewnego pięknego dnia zwariuje.

****

Matka z małą córeczką przechodzą obok kościoła. Matka mówi do dziecka:
- Popatrz, tu jest Dom Boży.
- Mamusiu, przecież mówiłaś, że Bóg mieszka w niebie!
- Tak, ale tutaj prowadzi swój interes.

****

W pewnym mieście obok siebie znajdowała się synagoga żydowska i kościół. W
sobotę idzie rabin do synagogi patrzy a ksiądz myje mu samochód, no to się
rabin ucieszył, ale i zastanowił... Następnego dnia czyli w niedziele idzie
ksiądz na msze, patrzy a rabin odcina rurę wydechowa w jego samochodzie.
- Rabin, co ty robisz z moim samochodem ? - krzyczy ksiądz.
Na to rabin odpowiada:
- Ty mi wczoraj ochrzciłeś samochód to ja Ci dzisiaj twój obrzezam.

****

Podczas kolędy ksiądz wręczył małemu chłopczykowi obrazek z
wizerunkiem świętego. Mały obejrzał obrazek i pyta:
- Masz więcej?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Mały pooglądał wszystkie i pyta:
- A z dinozaurami masz?

****

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent a że byli ze
sobą dopiero od niedawna po dokładnym zastanowieniu postanowił kupić jej
parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej
siostry swojej ukochanej poszedł do sklepu i kupił rzeczone rękawiczki.
Siostra natomiast w tym samym czasie kupiła sobie parę majtek. Podczas
pakowania ekspendient zamienił te dwa zakupy tak że siostra dostała
rękawiczki a ukochana majtki. Bez sprawdzania co jest gdzie wysłał prezent
do swojej sympatii dołączając następujacy list:
Kochanie ten prezent wybrałem dla Ciebie własnie taki ponieważ
zauważyłem że nie nosisz żadnych kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał
kupić dla Twojej siostry to wybrałbym długie z guziczkami ale ona już nosi
takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu jednak
ekspedientka która mi je sprzedała pokazała mi swoją parę którą nosi już
trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na
niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy
je na Ciebie włożyć tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym jak
się z Tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmowac nie zapomnij je trochę
nadmuchać przed odłożeniem albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu
trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam
nadzieję że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.
Z całą moją miłoscią
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak by widać było
trochę futerka.

****

Na lekcji matematyki nauczyciel pyta dzieci:
- Nad rzekę poszło piętnastu chłopców. Pięciu z nich rodzice nie
pozwolili wchodzić do wody. Ilu się kąpało?
- Piętnastu, panie psorze! - wyrywa się Jaś.

****

W Irlandii przewodnik w górach objaśnia:
- Te wydrążenia w skale powstały dzięki Szkotowi, który zgubił pensa i
powiedział o tym znajomym.

****

Przewodnik po Rzymie oprowadza po mieście bogatego amerykańskiego turystę.
- To jedyny w swoim rodzaju gmach...
- Też mi coś - przerywa Amerykanin. U nas w Ameryce, mamy takich gmachów
tysiąc!
- Bardzo możliwe, bo to dom wariatów.

****

Grupa turystów zwiedza ruiny średniowiecznego zamku. Mały chłopiec przygląda
się tym resztkom muru i pyta:
- Tatusiu, to tutaj mama uczyła się jeździć naszym samochodem?

****

Facet z USA zwiedzał Polskę i się zgubił. Zobaczył rolnika
pracującego na polu i zatrzymał się zapytać o wskazówki. Rolnik
powiedział mu, jak dostać się do głównej drogi. Facet chciał trochę pogadać,
więc pyta:
- To pańska ziemia?
- Taa? odpowiedział rolnik.
- Duża jest?
- No, zaczyna się tam gdzie płynie strumień przy drodze, ciągnie się przez
wzgórze aż do tego miejsca, gdzie widać to wielkie drzewo. Sięga od tamtej
stodoły do tej wielkiej sterty kamieni, tego płotu i biegnie aż do tej
drogi.
- To piękne miejsce. Ale opowiem panu o mojej ziemi w Stanach.
Wsiadam do mojego samochodu na jednym końcu mojej farmy o wczesnym ranku.
Jadę cały dzień i dopiero kiedy słońce zachodzi, docieram do końca mojej
posiadłości. Co pan o tym myśli?
Rolnik myśli przez chwilę i mówi:
- Też miałem kiedyś taki samochód.

****

W II-iej klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania, które będzie
zawierać słowa "zapewne" i "gdyż". Jedna dziewczynka napisała:
- "Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy".
Druga: -"Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd".
Teraz kolej na Jasia: - "Idzie drogą stara Marysiakowa i niesie pod pachą
New York Times'a"...
- A gdzie "zapewne i gdyż"? pyta nauczycielka.
"Zapewne idzie srać, gdyż nie zna angielskiego..." - dokończył Jasio

****

Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia,
wreszcie mówi:
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Czemu tak mało?

****

Nauczyciel napisał w dzienniczku uczennicy:
- Pańska córka Zosia jest nieznośną gadułą.
Nazajutrz dziewczynka przyniosła dzienniczek z adnotacją ojca:
- To pestka gdyby pan słyszał jej matkę!

****

Dziewczyna przyprowadziła swojego chłopaka aby poznała go matka.
Po wizycie matka mówi:
- Bardzo źle wychowany ten twój chłopak jak z nim rozmawiałam to ziewnął z
10 razy.
- Mamo on nie ziewał on próbował się odezwać!

****

Poziom szczęścia
Najnowsze badania wskazują, że 3 na 10 Polaków żyje w stresie.
Pozostałych 7 żyje w Londynie...

****

Wrócił syn z pracy w Anglii na swoja wieś. Zwraca sie do niego ojciec
-Idź rozrzuć gnój
-What ?- pyta syn.
-łot krowy I łot konia -odpowiada ojciec.

****

W zatłoczonym autobusie stoi lekko zawiany jegomosć, który co pewien czas
mówi głosno "O kurwa!". Pasażerowie zwracaja mu uwagę, ale on nie reaguje,
tylko powtarza swoje. W końcu kierowca zatrzymuje autobus, podchodzi do
faceta i grozi, że jesli nie przestanie, to zawiezie go na policję. Na to
facet nachyla się, mówi kierowcy kilka słów na ucho.
Kierowca pobladł gwałtownie i mówi:
- O kurwa! Ja bardzo państwa przepraszam, ale żona tego pana urodziła
wczoraj blizniaki i dała im na imię Lech i Jarosław
- O kurwa! - zgodnie chórem odpowiedzieli pasażerowie.

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • eldka.opx.pl