Dobra Nowina dla SJ(1), świadkowie JEHOWY, Świadkowie Jehowy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
„Wtedy zaraz w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei. Kiedy
tam przybyli, poszli do synagogi żydowskiej. Ci byli szlachetniejsi od
Tesaloniczan. Przyjęli Słowo z całą gorliwością i codziennie badali
Pisma, czy tak się rzeczy mają”
(Dzieje Apostolskie 17:10-11).
DOBRA NOWINA DLA ŚWIADKÓW JEHOWY,
KTÓRYCH KOCHA BÓG
Zapewne czytając ten tytuł pomyślisz: znam dobrą nowinę, wiem czego ona doty-
czy. Głoszę ją innym ludziom. Sam jestem osobą prowadzącą porządne życie, regular-
nie chodzę na zebrania, wspieram dzieło Boże, również fi nansowo, jestem przykład-
nym rodzicem. Żyję również w pokojowych stosunkach z sąsiadami, wykorzystuję
wszystkie możliwości, by rozmawiać z innymi na temat Królestwa Bożego. Jestem
również w Organizacji, poza którą nie ma zbawienia.
Skoro prowadzę takie życie, to czy może mi jeszcze czegoś brakować?
Jeżeli jesteś taką osobą, to pod wieloma względami przypominasz Biblijną postać, jaką
był Nikodem. Kim był Nikodem? Nauczycielem, faryzeuszem, podziwiał Jezusa. Religijny
konserwatysta, skrupulatnie starający się przestrzegać prawa. Obchodził Paschę, odmawiał
modlitwy, przynosił ofi ary. Ponadto miał wiedzę, wiarę i pieniądze. Ogólnie rzecz biorąc
był człowiekiem bardzo przykładnym. Czy trzeba było mu czegoś więcej? Pomimo prowa-
dzenia tak przykładnego życia zaczął się zastanawiać, czy to wystarczy? Decyduje się na
przyjście do Jezusa, w nocy, by nie został zauważony. Ten dostojnik żydowski szukał Jezusa
nocą obawiając się własnego ugrupowania religijnego, które później wykluczało z synagogi
ludzi wyznających Jezusa (Jana 9:22; 12: 42).
Nikodem był szczerym poszukiwaczem prawdy, w odróżnieniu chociażby od Hero-
da, który poszukiwał tylko ciekawostek związanych z Jezusem. Ten drugi Jezusowi zadawał
wiele pytań, lecz nie uzyskał żadnej odpowiedzi. „Na widok Jezusa Herod niezmiernie się
ucieszył, bo od dłuższego czasu pragnął Go zobaczyć. Słyszał o Nim i miał nadzieję, że
ujrzy jakiś znak, dokonany przez Niego. Zadawał Mu wiele pytań, lecz Jezus nic mu nie
odpowiedział” (Łuk. 23:8, 9). Pobudki zatem pierwszego – Nikodema – musiały być inne
niż tylko chęć zaspokojenia ciekawości. Dlatego też Jezus pouczył go, gdyż wiedział, co kryje
się w sercu człowieka; zdawał sobie sprawę, że faryzeusze byli ciekawi „kiedy nadejdzie
Królestwo Boże” (Łuk. 17:20).
W tej rozmowie Jezus nie skupił się głównie na tym, kiedy przyjdzie Królestwo Boże,
lecz na czynniku, bez którego Nikodem nigdy by nie był w stanie ujrzeć tego Królestwa:
„Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi
na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.”(Jana 3:3), ani też do niego wejść: „Odpowie-
dział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha,
nie może wejść do Królestwa Bożego.”(Jana 3:5). Tym czynnikiem wskazanym przez Jezusa
była potrzeba narodzenia się na nowo, określana również jako narodzenie z Ducha. W dal-
szych słowach tej rozmowy, widząc zaniepokojenie czy też zdziwienie rozmówcy, rzekł:
„Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić.” (Jana 3:7).
Cielesne myślenie przeszkodą
Nikodem był praktycznym człowiekiem, chciał,
żeby to nowonarodzenie stało się również jego udzia-
łem. Zadaje więc szereg pytań: „Jak człowiek może się
narodzić będąc starcem? Czy może po raz drugi wejść
do łona swojej matki i się narodzić? Jak to możliwe?”
(Jana 3:4, 9). Interesuje go także, jak to narodzenie się
na nowo może stać się jego udziałem. Zauważ, czytel-
niku, że Nikodem ma bardzo rozległą wiedzę, a jednak
nie rozumie tego, o czym mówił Jezus. Oto słowa Jezusa:
„Ty jesteś nauczycielem Izraela i tego nie wiesz?” (Jana
3:10). Pytania Nikodema dowodzą jednak, iż ten uczo-
ny w Piśmie nie miał pojęcia, że Jezus użył stwierdzeń
duchowych, które były zupełnie odmienne od jego
myślenia cielesnego. Ten typ myślenia nie był udziałem
tylko Nikodema, lecz prawie całego wybranego narodu
Bożego jakim był Izrael. Oto przykłady:
Błędne myślenie, o jakiej świątyni mówił
Dokładniejsze wyjaśnienia
Jezus pragnie jednak, by narodzenie z Ducha stało się
udziałem Nikodema. Z uwagi na fakt, że jego myślenie było
tylko myśleniem cielesnym, postanawia więc dokładniej mu
je wyjaśnić. Używa do tego celu przykładu zaczerpniętego
ze Starego Testamentu, który to zapewne był bardzo dobrze
znany takiemu nauczycielowi prawa, jakim był rozmówca
Jezusa. „I jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi
być wywyższony Syn Człowieczy” (Jana 3:14). Wywyższenie
węża na pustyni było związane z bardzo poważnym grzechem
narodu izraelskiego przeciwko Bogu. „I zaczął lud mówić
przeciw Bogu i przeciw Mojżeszowi: Po co wyprowadziliście
nas z Egiptu, czy po to, abyśmy pomarli na pustyni? Gdyż nie
mamy chleba ani wody i zbrzydł nam ten nędzny pokarm.”
(Liczb 21:5). W obozie zaczęto narzekać i szemrać na samego
Boga. Tam gdzie jest grzech, tam też jest kara. „Wtedy zesłał
Pan na lud jadowite węże, które kąsały lud, i wielu z Izraela
pomarło.” (Liczb 21:6). Izraelici są świadomi tego, że w sytu-
acji, w jakiej się znaleźli nie są w stanie poradzić sobie sami.
Uświadamiają sobie swój grzech i swoją bezradność wobec
jego skutków. Skruszeni przychodzą do Mojżesza, by wsta-
wił się za nimi. „Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc:
„Przyszedł więc lud do Mojżesza i rzekli: Zgrzeszyliśmy, bo
mówiliśmy przeciwko Panu i przeciwko tobie; módl się do
Pana, żeby oddalił od nas te węże. I modlił się Mojżesz za
lud.” (Liczb 21:7). Skoro lud wyznał swój grzech, Bóg posta-
nawia ich ocalić. „I rzekł Pan do Mojżesza: Zrób sobie węża
i osadź go na drzewcu. I stanie się, że każdy ukąszony, który
spojrzy na niego, będzie żył.” (Liczb 21:8).
Jednakże wąż ustawiony pośrodku obozu nie przy-
wraca życia w sposób automatyczny, przez samą swoją
obecność. Trzeba było spełnić bardzo ważny nakaz poda-
ny przez Pana. Jaki to był nakaz? Polegał on na osobistym
akcie wiary, który poprzedzała skrucha za grzech. Ten akt
wiary polegał na osobistym, indywidualnym spojrzeniu
na węża. Każdy z ludu, który utkwił wzrok w miedzia-
nym wężu pozostawał przy życiu. Tak więc warunkiem
pozostania przy życiu nie była waga grzechu. Bóg przecież
nie powiedział do Mojżesza, by ten wyszukał na przykład
przywódców buntu, bo oni będą musieli ponieść śmierć.
Nie powiedział też: „Mojżeszu, muszą umrzeć ci, którzy
najwięcej mówili przeciwko Mnie”. Jedynym warunkiem
pozostania przy życiu było utkwienie wzroku w miedzia-
nym wężu postawionym pośrodku obozu.
Kto więc spogląda na tego węża? Zapewne każdy,
kto widzi, że jego życie zaczyna gasnąć, a jego osobiste

Jezus: „Wówczas Żydzi powiedzieli: Czter-
dzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty
w trzy dni ją odbudujesz?” (Jana 2:20).
Nierozumienie przez Żydów, jak tak młody

mężczyzna mógł widzieć Abrahama: „Wte-
dy Żydzi powiedzieli do Niego: Pięćdziesię-
ciu lat jeszcze nie masz i Abrahama widzia-
łeś?” (Jana 8:57).
Żydzi z Kafarnaum sądzili, że nawiązanie

Pana do chleba dotyczyło Jego fi zycznego
ciała: „Spierali się więc z sobą Żydzi: Jak
może On dać nam swoje ciało do zjedze-
nia?” (Jana 6:52).
Także ludzie z innych ludów kierowali się

przyziemnym myśleniem, o czym świad-
czy przykład Samarytanki przy studni,
która myśli, że wypowiedź Jezusa dotyczy
naturalnej wody: „Kobieta powiedziała do
Niego: Panie, daj mi tę wodę, abym więcej
nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać”
(Jana 4:15).
Apostoł Paweł wyjaśnił powody takiego myślenia
i wskazał jego bezpośrednią przyczynę, którą jest brak
Ducha Bożego: „Natomiast człowiek poznający tylko zmy-
słami nie przyjmuje darów Ducha Bożego. Są one bowiem
dla niego głupstwem i nie może ich zrozumieć, ponieważ
można je badać jedynie w sposób duchowy” (1 Kor. 2:14).
3
zabiegi czy też starania jego najbliższych zmierzające
do ocalenia życia spełzają na niczym. Czy w tym przy-
padku śmiał ktoś twierdzić, że spojrzenie na węża mie-
dzianego jest to zbyt prosta czynność, by mogła nieść
ocalenie? A gdybyś ty żył w tamtych czasach, czy dałbyś
temu wiarę? A może do tego trzeba by było dodać ofi arę,
zabić zwierzę? Wtedy spojrzenie dopiero by zadziałało?
Nakaz Boży był prosty, należało go tylko uszanować.
Pamiętajmy, że w dalszym ciągu jesteśmy przy roz-
mowie Jezusa z Nikodemem. Jezus wyjaśnia swojemu
rozmówcy: „I jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni,
tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby
każdy
,
kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem
Bóg umiłował świat, że dał swego Jednorodzonego Syna,
aby
każdy
, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał ży-
cie wieczne” (Jana 3:14-16).
Czy biorąc pod uwagę przytoczone powyżej sło-
wa Jezusa, miałby ktoś śmiałość odwoływać się do
własnych zasług, by dopiero w oparciu o nie uzyskać
zbawienie? Czy w tym miejscu ośmieliłbyś się wyliczać
własne zasługi, w rodzaju: zachowuję przykazania Boże,
nie krzywdzę innych, wyświadczam dobro bliźnim,
uczęszczam na zebrania, studiuję Słowo Boże, jestem
dobrym małżonkiem, kochającym rodzicem, posłusz-
nym członkiem swojego zboru, itd.? Czy spełnianie tego
wszystkiego nie kwalifi kuje mnie do życia wiecznego?
Choć możemy spełniać wszystkie te czyny, to jednak
w dalszym ciągu ciąży na nas grzech odziedziczony po
naszych prarodzicach: „Dlatego, tak jak przez jednego
człowieka grzech przyszedł na świat, i przez grzech
śmierć, tak też na wszystkich ludzi przyszła śmierć, bo
wszyscy zgrzeszyli” (Rzym. 5:12).
Ciążą również na nas nasze grzechy: „Jeśli mówi-
my, że nie mamy grzechu, to sami siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy” (1 Jana 1:8). „Ponieważ wszyscy
zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga” (Rzym. 3:23).
Tak więc bezspornie wszyscy jesteśmy grzesznikami.
Czy wobec tego przestrzeganie prawa oraz poleganie
na własnych uczynkach może nam przynieść ocalenie?
Wyjaśnił nam to apostoł Paweł, pisząc następujące sło-
wa: „Wiemy zaś, że cokolwiek mówi Prawo, mówi do
tych, którzy podlegają Prawu, aby wszystkie usta zamil-
kły i aby cały świat stał się podległy sądowi Boga, gdyż
z uczynków Prawa żaden człowiek nie zostanie przed
Nim usprawiedliwiony. Prawo bowiem daje tylko po-
znanie grzechu” (Rzym. 3:19, 20).
Ten sam pogląd Paweł wyjaśnia w innym swoim
liście: „Wiemy jednak, że człowiek nie dostępuje uspra-
wiedliwienia z uczynków Prawa, lecz przez wiarę w Je-
zusa Chrystusa, aby osiągnąć usprawiedliwienie z wiary
w Chrystusa, a nie z uczynków Prawa, ponieważ żaden
człowiek nie osiągnie usprawiedliwienia z uczynków
Prawa (…) Jeśli bowiem usprawiedliwienie jest dzięki
Prawu, to Chrystus umarł na próżno” (Gal. 2:16, 21).
Dalej Paweł wyjaśnia: „Wszyscy natomiast, którzy pole-
gają na uczynkach Prawa, są przeklęci. Jest bowiem na-
pisane: przeklęty każdy, kto nie zachowuje wszystkich
przepisów, jak nakazuje Księga Prawa. To, że nikt w pra-
wie nie doznaje usprawiedliwienia u Boga jest oczywi-
ste, gdyż sprawiedliwy z wiary będzie żył” (Gal. 3:10,
11). A powód jest bardzo prosty, gdyż nikt z nas nie
jest w stanie wypełnić Prawa w sposób doskonały. Wyja-
śnia nam to Paweł w liście do Rzymian: „Mojżesz pisze
o sprawiedliwości, która pochodzi z Prawa: Człowiek,
który je wypełnił, przez nie będzie żył” (Rzym. 10:5).
Czy więc możemy powiedzieć, że mamy lekcewa-
żyć prawo? Przenigdy! Lecz musimy mieć świadomość,
że nie da ono nam zbawienia. Jeżeli zatem ciążą na nas
grzechy, to zgodnie z tym, co mówi list do Rzymian
6:23 należy nam się tylko jedna zapłata. Jaka? Cytuję:
„Zapłatą bowiem za grzech jest śmierć”. W tym miejscu,
drogi czytelniku, może zapytasz: Co wtedy, gdy proszę
Boga w modlitwie, by mi przebaczył grzechy? Odpo-
wiedź znajdujemy w liście do Hebrajczyków 9:22: „Bez
przelania krwi nie ma odpuszczenia”. Tak więc, by był
zmyty grzech konieczne jest przelanie krwi. Jeżeli nie
narodziłeś się z Ducha, by zmazać twój grzech, będzie
musiała być przelana twoja krew. Jeżeli narodziłeś się
z Ducha, będzie to krew twojego Pana Jezusa.
Przychodząc na ten świat przez narodziny, mamy już
swojego prawnego reprezentanta, Adama. Prawny repre-
zentant działa w imieniu wszystkich, których reprezentuje.
Tak było w przypadku Adama. Przez jego grzech na świat
przyszła śmierć. Jest ona udziałem wszystkich potomków
Adama, gdyż cieleśnie wywodząc się od niego, wszyscy
oni w nim zgrzeszyli. List do Rzymian ukazuje nam, że
grzech Adama był aktem reprezentatywnym i całemu jego
potomstwu zalicza się go tak, jakby w nim każdy zgrzeszył.
Jednakże nikt nie musi płacić za grzech, chyba, że sam tego
chce. Człowiek zostaje potępiony na podstawie trzech rze-
czy: przypisania mu grzechu Adama, grzesznej natury oraz
grzeszenia w praktyce. Jednak największą winą człowieka
jest odrzucenie ofi ary Jezusa. Głupotą byłoby przecież od-
rzucenie aktu spojrzenia na miedzianego węża – przez giną-
cego Izraelitę na pustyni – jedynej drogi ratunku.
List apostola Pawła do Rzymian 5:15-21 wyjaśnia
nam, że możemy mieć innego prawnego reprezentanta
4
i przejść spod władzy Adama pod władzę Jezusa. „Inaczej
jest jednak z przestępstwem i z darem łaski. Jeśli bowiem
z powodu przestępstwa jednego umarło wielu, to o wiele
bardziej łaska Boga – i w tej łasce dar jednego człowieka,
Jezusa Chrystusa – zaobfi towała dla wielu. A dar ten nie jest
tylko z powodu jednego, który zgrzeszył, bo wyrok z powo-
du jednego zmierza do potępienia, łaska zaś z powodu wielu
przestępstw do usprawiedliwienia. Jeśli bowiem z powodu
przestępstwa jednego człowieka, śmierć zaczęła królować
z powodu tego jednego, to o wiele bardziej ci, którzy otrzy-
mali obfi tość łaski i daru usprawiedliwienia, będą królować
w życiu z powodu Tego Jednego – Jezusa Chrystusa. Tak
więc, jak z powodu przestępstwa jednego człowieka został
wydany na wszystkich ludzi wyrok potępienia, tak z po-
wodu sprawiedliwego czynu Jednego, zostało wszystkim
ludziom dane usprawiedliwienie, które daje życie. Jak też
z powodu nieposłuszeństwa jednego człowieka wielu sta-
ło się grzesznikami, tak z powodu posłuszeństwa Jednego,
wielu stanie się sprawiedliwymi. (…) Aby, jak grzech zakró-
lował przez śmierć, tak też łaska zakrólowała przez spra-
wiedliwość, prowadzącą do życia wiecznego przez Jezusa
Chrystusa, naszego Pana”.
dowało, że ten człowiek pragnął spojrzeć na węża uczynio-
nego przez Mojżesza? Otóż, świadomość, że w jego organi-
zmie działa trucizna, a śmierć to tylko kwestia czasu. A jak
jest z tobą? Przypuśćmy, że stanąłbyś dziś przed Bożym
sądem. Co byś powiedział, by otrzymać nagrodę życia?
Czy zacząłbyś wyliczać swoje zasługi i to, czego dokona-
łeś, porównując siebie do podanego wcześniej przykładu
o kwiatach, jak pięknie wyglądałeś, jak twoje piękno było
podziwiane przez innych, jak dużo czasu poświęcałeś na
studiowanie Słowa Bożego, jak się udzielałeś? Pomimo
wszystkich tych zasług w dalszym ciągu przypominasz Ni-
kodema przed jego narodzeniem się z Ducha.
Może w tym miejscu zaprotestujesz: Jak to? Czy moje
czyny i zasługi nie mają żadnej wartości przed Bogiem?
A jakiej odpowiedzi udziela nam w tej sprawie Biblia? „Ani
bowiem obrzezanie nic nie znaczy, ani nie obrzezanie, lecz
tylko nowe stworzenie” (Gal. 6:15), natomiast w liście Ja-
kuba 1:18 czytamy: „Ze swojej woli zrodził nas Słowem
prawdy, abyśmy byli jakby pierwszymi z jego stworzeń”.
Poprzez nowe narodzenie stajemy się nowym stworzeniem:
„Dlatego jeśli ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym
stworzeniem. To, co dawne przeminęło, a nastało nowe”
(2 Kor. 5:17). Może nasuwa się tobie pytanie: Przez co po-
znam, że jestem w Chrystusie? Na to pytanie odpowiada
Jan w pierwszym swoim liście 4:13: „Dzięki temu pozna-
jemy, że pozostajemy w Nim, a On w nas, że dał nam ze
swojego Ducha”. Może w tym miejscu, czytelniku, nasuwa-
ją się tobie dalsze pytania:
Ale jak to może się stać?
Być może w tym miejscu, podobnie jak Nikodem, za-
pytasz: „Ale jak to może się stać? Jak mogę przejść spod
władzy Adama pod władzę Jezusa? Etap przejścia pod wła-
dzę Adama i skutków tego masz już za sobą. Stało się to
w chwili twoich narodzin. Bez względu na to, ile dobrych
czynów dokonujesz i jak bardzo jesteś zajęty pracą dla
Pana, bez nowego narodzenia w dalszym ciągu masz swoje-
go prawnego reprezentanta Adama.
Wyjaśnię to na przykładzie: Obok siebie mogą stać dwa
bardzo piękne bukiety kwiatów, na pierwszy rzut oka nie je-
steś w stanie zauważyć żadnej różnicy, z wyglądu są identycz-
nie piękne. Zbliżasz się do nich, najpierw dotykasz, po czym
wąchasz. Jesteś zaskoczony! Jeden bukiet jest miły w dotyku
i pięknie pachnie, lecz drugi, który wygląda identycznie jest
sztywny i bez zapachu. Pierwsze kwiaty są żywe i piękne,
drugie natomiast również są piękne, lecz sztuczne i martwe.
Podobnie wygląda porównanie dwóch chrześcijan. Jeden
w dalszym ciągu podlega władzy Adama: „Jak w Adamie
wszyscy umierają…”, drugi podlega władzy Jezusa: „…tak
też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni” (1 Kor. 15:22).
Czego zatem ci potrzeba, by stać się nowym stworzeniem?
Przypomnij sobie, czego potrzebował Izraelita ginący
na pustyni, ukąszony przez jadowitego węża. A co spowo-
1. Czy ja muszę się na nowo narodzić?
2. Jak to się odbywa?
Co do pierwszego, Jezus nie pozostawił żadnych złu-
dzeń, gdy rozmawiał z pobożnym Izraelitą, jakim był Niko-
dem. Pan nie powiedział do niego: „No wiesz, Nikodemie,
w twojej sytuacji dobrze by było ponownie się narodzić”.
Lecz Jezus zdecydowanie oznajmił „Musisz się narodzić
z Ducha”. Jeżeli Nikodem tego by nie uczynił, to jaki miał
być jego dział? Jezus powiedział: „Nie wejdziesz do Króle-
stwa Bożego”. Czy tylko to? Otóż, nawet miał nie ujrzeć
Królestwa Bożego. To, że ktoś nie ujrzy Królestwa Bożego
z pewnością nie oznacza tylko, iż nie zobaczy go zmysłem
wzrokowym. To sięga głębiej, bowiem konsekwencją jest
fakt, że dana osoba nigdy nie będzie mieć nic wspólnego
z Królestwem Bożym. Tak więc, czytelniku, musisz w tej
jakże ważnej sprawie podjąć decyzję sam.
Odnośnie punktu drugiego – Jak to się odbywa? Wy-
jaśnił sam Jezus. „Do swej własności przyszedł, ale swoi go
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • eldka.opx.pl